Biskup Ruszkiewicz biogram

Ks. bp. Kazimierz Ruszkiewicz urodził się 6 stycznia 1836 r., we wsi Dzięciołówka, w powiecie mariampolskim, ówczesnej guberni suwalskiej, jako syn Andrzeja i Wiktorii z domu Garwilatach pobytu w Seminarium w Sejnach, w 1854 r,, zostaje wysłany na dalsze studia do Akademii Duchownej Rzymsko – Katolickiej w Warszawie, gdzie należał do zdolniejszych studentów, o czym świadczą opinie wice rektora przesyłane co pół roku do przełożonych w Sejnach.

       Święcenia subdiakonatu i diakonatu otrzymał z rąk bp. Tadeusza hr. Łubieńskiego. W 1857 r., w wieku 22 lat, otrzymał pozwolenie na przyjęcie święceń kapłańskich w Warszawie, ale brakowało mu dwóch lat do wieku wymaganego przez prawo kanoniczne. Niestety, ówczesny abp. warszawski, ks. Antoni Fijałkowski, odmówił udzielenia dyspensy Ruszkiewiczowi.

       Po ukończeniu Akademii Duchownej w Warszawie powrócił Ruszkiewicz do rodzinnej diecezji, skąd w grudniu 1858 r. został wysłany przez rządcę sejneńskiego do Worni, gdzie 11 grudnia otrzymał święcenia kapłańskie, z rąk bp. Macieja Wołonczewskiego. W styczniu 1859 r. został mianowany wikariuszem parafii Augustów, a w lipcu 1860 r. został przeniesiony na wikariusza do parafii Suwałki.

       W lipcu 1862, ówczesny arcyb. warszawski Zygmunt Szczęsny Feliński, dzisiejszy święty Kł-a katolickiego, wezwał Ruszkiewicza do siebie i zaraz po inkardynowaniu do diec. warszawskiej skierował go na studia do Rzymu, co w tamtym czasie było przez carat surowo zabronione. Dlatego Ruszkiewicz wyjechał pod pretekstem leczenia się w zagranicznych kurortach. Nawiasem mówiąc: z tego powodu, po ukończeniu studiów, zwieńczonych doktoratem z teologii moralnej, władze carskie ustanowiły nadzór policyjny nad ks. Ruszkiewiczem.

       Po powrocie do Warszawy został mianowany wikariuszem parafii św. Aleksandra, ale już w styczniu 1865 r. bp. Paweł Rzewuski mianuje go profesorem i wice rektorem Sem. Duch. Św. Jana Chrzciciela, czemu sprzeciwił się ówczesny zarząd Królestwa Polskiego, powiadomiony wcześniej przez władze carskie o nadzorze policyjnym ks. Ruszkiewicza za nielegalny pobyt za granicą. Ostatecznie zgodzono się na nominację profesorską z zastrzeżeniem, że jeżeli ks. Ruszkiewicz będzie zauważony w jakiejkolwiek antypaństwowej działalności zostanie natychmiast usunięty ze stanowiska profesora.

       W seminarium duchownym ks. Ruszkiewicz wykładał teologię moralną i historię Kościoła. Jego wykłady, zwłaszcza z historii K-ła, znalazły duże uznanie u dwóch naukowców KUL: ks. bp. Mariana Rechowicza i ks. Bolesława Kumora, wedle których rozpoczął on szereg znaczniejszych wykładowców tej dyscypliny w seminarium warszawskim.

       Jako rektor wychował kilkanaście pokoleń kapłanów, z których trzech zostało biskupami. Byli to kardynał Aleksander Kakowski, arcyb. Stanisław Gall, arcyb. Antoni Szlagowski.

       Ks. Ruszkiewicz usiłował formować w wychowankach karność i dyscyplinę. Uważał, że te cechy charakteru są jak najbardziej potrzebne do przetrwania najcięższych czasów, w których im żyć wypadało. Z uporem powtarzał wychowankom słowa, cyt: „gdy cię do więzienia wtrącą, nałóg nabyty zwątli hart twego ducha i do zdrady cię zniewoli”.

       Przy okazji omawiania pracy ks. Ruszkiewicza w seminarium warto wspomnieć o jego równoległej działalności wydawniczej. Współpracował z Przeglądem Katolickim, na krótko był nawet zastępcą red. naczelnego. Niestety, działalność pisarską ks. Ruszkiewicza ograniczała cenzura carska. W późniejszych latach, już jako bp., był współpracownikiem Podręcznej Encyklopedii Kościelnej oraz Encyklopedii Katolickiej. W obu tych encyklopediach jest autorem haseł z zakresu teologii moralnej i ascetyki.

       Z okresu pracy w seminarium godnym wspomnienia jest fakt przygotowania przez niego wielu żydowskich konwertytów do chrztu św. W skrócie wyglądało to tak: po dobrowolnej decyzji zainteresowanego, rejestrowano najpierw zmianę wyznania u policmajstra carskiego, po czym informację przekazywano władzom kościelnym, a te przekierowywały konwertytę do ks. Ruszkiewicza, który zapewniał mu darmowy pobyt z utrzymaniem w seminarium oraz przygotowanie do chrztu, czym zajmowali się wyznaczeni do tego klerycy, reszty dopełniał osobiście ks. Ruszkiewicz, egzaminując i chrzcząc konwertytę.

       Z seminarium rozstał się w 1883 r., obejmując probostwo parafii św. Krzyża. Ta funkcja była raczej tylko honorowa. Bezpośredni zarząd parafią sprawowali w jego zastępstwie inni księża. K-ół Św. Krzyża miał już wówczas charakter świątyni elitarnej, która gromadziła w sobie ówczesne elity artystyczne

i ludzi nauki. W kościele  Św. Krzyża odbywała się większość pogrzebów i ślubów ludzi ze sfer arystokratycznych, czy też świata nauki i ludzi kultury. Większości tych obrzędów

i nabożeństw przewodniczył – najpierw jako ksiądz, a potem biskup Ruszkiewicz.

       Jako proboszcz parafii świętokrzyskiej, bp. Ruszkiewicz, brał czynny udział w wydarzeniach patriotyczno – kulturalnych.

W 1899 r. zawiązał się pod  Jego prezesurą komitet społeczny zajmujący się organizacją  jubileuszu 25 lecia pracy pisarskiej Henryka Sienkiewicza. Władze carskie zgodziły się na zbiórkę ofiar, by można było  zakupić nieruchomość dla Sienkiewicza. Uroczystości jubileuszowe odbyły się: 22 grudnia 1900 r. Rozpoczęły się Mszą św. w kościele św. Krzyża celebrowaną przez bp. Ruszkiewicza, następnie w sali ratusza odbyło się wręczenie aktu darowizny Oblęgorka, a o godz. 19 w Teatrze Wielkim odegrana została kantata specjalnie na tę uroczystość skomponowana.

       Warto też przywołać inny epizod znaczący dla historii Warszawy i par. świętokrzyskiej: mianowicie w 1910 r. staraniem bpa. Ruszkiewicza została wzniesiona na balustradzie przed frontonem kościoła św. Krzyża piękna statua Chrystusa dźwigającego Krzyż z łacińskim napisem; „Sursum Corda”. Najpierw była wykonana z drewna, a później odlano ją z brązu. Statua Chrystusa z krzyżem związała się z późniejszą historią W-wy – stała się symbolem nadziei i wiary w zmartwychwstanie dla miasta przechodzącego później bardzo tragiczne  koleje losu – do czego nawiązał Pp. JP.II w słynnej homilii na Placu Zwycięstwa, podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny.

       W 1877 r. Stolica Apostolska pismem z dn. 23 grudnia przedstawiła ks. prob.Ruszkiewicza jako jednego z trzech kandydatów na arcybiskupstwo warszawskie. Niestety, władze carskie, nie zaakceptowały jego kandydatury. Ostatecznie ordynariuszem  arch. w-skiej został bp. włocławski Wincenty Popiel herbu Chościak.

       Znając ks. Ruszkiewicza z czasów Akademii Warszawskiej, nowy arcyb.,powierzył mu funkcję oficjała Konsystorza Generalnego, co w praktyce oznaczało, że ks. Ruszkiewicz sprawował, w imieniu arcybiskupa, zarząd archidiecezją. Po kilku latach, 24 marca 1884 r. został zamianowany sufraganem archidiecezji warszawskiej,  sakrę biskupią otrzymał 6 lipca w Petersburgu z rąk arcyb. mohylewskiego Gintowta.

       Nawiasem mówiąc, Arcyb. Popiel, w chwili obejmowania diecezji, był jeszcze stosunkowo młodym człowiekiem, liczył bowiem wtedy 58 lat, ale praca w poprzednich diecezjach i kilkuletnia zsyłka na sybir nadszarpnęły jego zdrowie. Toteż w czasie swych prawie trzydziestoletnich rządów w W-wie wysługiwał się chętnie swoim sufraganem, a przez ostatnie lata swego życia oddał bp. Ruszkiewiczowi właściwie całkowicie zarząd nad diecezją, gdyż sam był wyłączony z czynnego życia wskutek postępującej choroby oczu, która  doprowadziła go do całkowitej ślepoty i przykuła do łoża boleści na ostatnie dwa lata życia.

       W roku 1917 bp. Ruszkiewicz został profesorem teologii na Uniwersytecie Warszawskim; w tym samym roku, 2 listopada, został podniesiony do godności arcyb. tytularnego Nacolii. Umiera 25 marca 1925 r.,w Warszawie. Pochowano go w podziemiach kościoła św. Krzyża

       Jeśli chodzi o ocenę działalności bpa, to z prac duszpasterskich największym jego dziełem była pierwsza całościowa wizytacja archidiecezji przeprowadzona w latach 1906 – 1912; na takie wizytacje bp. udawał się koleją do stacji głównej, skąd podwożono go końmi do oddalonych wiejskich kościółków; w czasie takich wizytacji bp. Ruszkiewicz ciężko pracował: odprawiał Msze św., głosił Słowo Boże, spowiadał i prawie każdego dnia udzielał sakramentu bierzmowania około tysiąca wiernym, w par. Goszczyn np. w przeciągu 3 dni wybierzmował aż 4035 osób.

       Drugim działem jego pracy jako bp. sufragana było spełnianie funkcji sakralnych takich jak: kładzenie kamienia węgielnego i konsekracja kościołów, udzielanie święceń: wyświęcił ok. 800 kapłanów, był także współkonsekratorem nowych biskupów; 28 października 1919 r., w katedrze warszawskiej, obok kard. Kakowskiego i bpa Owczarka, był współkonsekratorem ks. Achillesa Rattiego, pierwszego nuncjusza w odrodzonej Polsce, późniejszego papieża Piusa XI(wielkiego przyjaciela Polski i marszałka Piłsudskiego).

       Zupełnie odrębnym rozdziałem działalności ks. bp. Ruszkiewicza była zakrojona na szeroką skalę opieka nad życiem zakonnym archidiecezji warszawskiej. Archidiecezja  przeżyła w zaborze rosyjskim trzykrotną kasatę klasztorów w latach: 1818, 1839 i 1864.

       Największe chyba zasługi położył bp. Ruszkiewicz jako protektor i obrońca zgromadzeń zakonnych ukrytych, których ideę odnowy jako „bezhabitowych” podjął o. Honorat Koźmiński. Tworzenie takich zgromadzeń było surowo zabronione przez władze carskie. Także bp-ów niepokoiło to, że nie mieli praktycznie żadnej kontroli nad tymi zgromadzeniami, tym bardziej, że jedno z nich przerodziło się w szkodliwą sektę mariawitów. Kiedy papież zadecydował, że zgromadzenia mają całkowicie się poddać jurysdykcji miejscowego ordynariusza, wtedy bp. Ruszkiewicz udał się do Rzymu i przekonał papieża do złagodzenia stanowiska i przyznania autonomii powstającym  zgromadzeniom. Od tego czasu otwarcie przeciwstawiał się zamiarom kasacyjnym i presji biskupów na autonomię nowych zakonów i zgromadzeń, chętnie też udzielał świadectw powstającym zgromadzeniom do starania się o aprobatę Rzymu.    Bp. Ruszkiewicz był serdecznym przyjacielem o. Honorata, opiekunem i protektorem ukrytych zgromadzeń zakonnych. W jednym z listów do założonych zgromadzeń o. Honorat pisał: „Pamiętajcie, abyście zawsze okazywały szacunek i wdzięczność bp-om, a szczególniej J. Eksc. Bp-owi Ruszkiewiczowi, który jest głównym waszym opiekunem i któremu głównie po Bogu i Matce Bożej te łaski zawdzięczacie”.

       I wreszcie: b. ważnym obszarem zainteresowania bpa Ruszkiewicza były licznie powstające instytucje charytatywno – filantropijne przy różnego rodzaju zakładach opieki takich jak: przytułki dla opuszczonych dzieci albo starców, szkoły rzemieślnicze dla młodzieży, towarzystwa opieki nad ociemniałymi; należał nawet do komisji przeciwalkoholowej; to, co dla nas szczególnie istotne, to fakt, że przez 38 lat był prezesem Towarzystwa św. Wincentego a Paulo – właśnie podczas zebrania rzeczonego Towarzystwa, 23 października 1895 r., w mieszkaniu bp. Ruszkiewicza, przy kościele św. Krzyża,  na jego zaproszenie zebrali się ludzie elit arystokratycznych, których bp. Ruszkiewicz poprosił o zorganizowanie podstaw finansowo – prawnych dla małego wówczas przedsięwzięcia, s. Kobylińskiej w postaci najmu 3 małych mieszkań dla ubogich, które się mieściły przy ul. Solec 54, Cichej 5 oraz Szczyglej 3 i 9. Prośbę bpa podjęła wówczas hrabina Sobańska, która wystąpiła do Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności o zalegalizowanie dzieła dobroczynnego pod nazwą: „Przytułek św. Franciszka Salezego dla osób do pracy niezdolnych i opuszczonych” . Rola bpa Ruszkiewicza w historii naszego Domu jest nie do przecenienia.; bez jego charyzmy, duchowego towarzyszenia i organizacyjnego wsparcia oraz umiejętności zjednywania ludzi dobrej woli wśród ówczesnych wpływowych elit, dzieło rozpoczęte przez s. Kobylińską nie wytrzymałoby próby czasu.

       Reasumując: w panteonie ludzi kościóła działających w archidiec. warszawskiej na przełomie XIX i XX w. – w tym także dla dobra i pomyślności naszego Domu i Towarzystwa, postać ks. arcyb. Ruszkiewicza wydaje się być jakby niedocenioną przez historię, pozostającą bardziej na drugim planie. A przecież ten człowiek pracował dla diecezji warszawskiej ponad sześćdziesiąt lat, w tym dwadzieścia lat w Sem. Duchownym, jako profesor, wicerektor i rektor, jako bp. sufragan i oficjał konsystorza generalnego. Był też przez 42 lata, aż do swej śmierci proboszczem św. Krzyża w W-wie.  Odnowa życia religijnego w diecezji, wizytacje, ożywienie życia zakonnego i praca charytatywno – społeczna – to były główne szlaki jego owocnej działalności.

       We wszystkich tych pracach towarzyszyło mu niezwykłe umiłowanie Matki Najświętszej – dość powiedzieć, że 11 grudnia 1908 r. bp. Ruszkiewicz obchodząc uroczyście jubileusz 50 lecia święceń kapłańskich, udał się z dziękczynną pielgrzymką do sanktuarium Matki Najświętszej, do Częstochowy, by podziękować Jej za obecność i prowadzenie go przez życie, kapłaństwo i biskupstwo.

       Kochał K-ół i Ojczyznę; prawdą jest, że z pochodzenia był Litwinem i do tego się otwarcie przyznawał, ale myślał i czuł po polsku do tego stopnia, że nie wahano się go nazywać patriotą w czasach całkowitego zmoskwiczenia wielu Polaków. Był człowiekiem pracowitym, pobożnym, wymagającym i twardym dla siebie, ale dobrym i łagodnym dla biednych i pogubionych życiowo ludzi.

       Mimo wielkości tego człowieka historia jakby o nim zapomniała: jest prawie nieznany zarówno w diecezji, w parafii św. Krzyża, w Zgromadzeniu Ss. Miłosierdzia, także w naszym Domu. Sądzę, źe zbyt małym, niestety, jest jedyne materialne upamiętnienie bp. Ruszkiewicza w postaci tablicy znajdującej się na frontowej klatce schodowej plebanii parafii św. Aleksandra.

       Jakby symbolem zapomnienia tej ciekawej i charyzmatycznej postaci był smutny los jego grobu w podziemiach kościoła św. Krzyża, który został całkowicie zniszczony w czasie powstania warszawskiego. Zniszczeniu uległo także jego popiersie ufundowane przez wdzięcznych parafian. Nikt też niestety nie zatroszczył się  ani o prochy arcybiskupa, ani o jego pamiątkowe popiersie, gdy po zniszczeniach wojennych przywracano dawny wygląd świątyni świętokrzyskiej.


Biogram opracowany i wygłoszony przez ks prof. Bernarda Pełka w trakcie uroczystej mszy świętej odprawionej z okazji 125 rocznicy poświęcenia budynku Przytułku św. Franciszka Salezego dnia 8 grudnia 2022 r.