Protokół pierwszego posiedzenia

opiekunów przytułku św. Franciszka Salezego dla osób do pracy niezdolnych i opuszczonych

działo się dnia 23 października 1895 r. w mieszkaniu J. E. Ks. Kazimierza Ruszkiewicza, Proboszcza parafii Św. Krzyża, przy ul. Krzakowskie Przedmieście nr 1 w Warszawie.

Obecni:

  1. J. E. Ks. Biskup Ruszkiewicz,
  2. Hrabina Maria z Górskich Sobańska,
  3. Hrabia Kazimierz Sobański,
  4. Hrabina Ksawerowa Branicka,
  5. Baronowa Aleksandra z Blochów Weyssenhoff,
  6. Książę Michał Radziwiłł,
  7. Jan Paweł Łuszczewski – Prezes zarządu WTD,
  8. Wilhelm Ellis Rau,
  9. Gustaw Gerlach,
  10. Szymon Krzeczkowski, – WTD
  11. Helena Domaszewska,
  12. Anna Kobylińska – Siostra Miłosierdzia ze Zgromadzenia Św. Wincentego à Paulo
  13. Ks. Euzebiusz Brzeziewicz.

Po zagajeniu posiedzenia przez J. E. Ks. Biskupa Ruszkiewicza, odczytano historię instytucji, którą grono osób dobrej woli zaopiekować się chciało, a razem i krótkie sprawozdanie z jej dotychczasowej działalności w słowach następujących:

„Przed laty przeszło 10-ciu jedna z Sióstr Miłosierdzia ze Zgromadzenia Św. Wincentego à Paolo, Anna Kobylińska, należąc przez dłuższy przeciąg czasu do Biura Informacyjnego o nędzy wyjątkowej przy Instytucie Św. Kazimierza na Tamce, z praktyki urzędu swego miała możność dobrze obeznać się z potrzebami opuszczonych i ubogich naszego miasta. Szczególną uwagę tej siostry zwróciły na siebie osoby zostające w ostatecznej nędzy i opuszczeniu z powodu zupełnej niezdolności do pracy z różnych przyczyn: jedne w skutek kalectwa naturalnego lub wypadkowego, to znów z powodu wątłych sił jak np. opuszczone dzieci, które nie mogą kwalifikować się do domu podrzutków, bo są za stare, a nie mogą być umieszczone w terminie lub obowiązku, bo są za młode. Osoby takie potrzebowały koniecznie jakiegoś schronienia, jedne stałego, inne tymczasowego: dopóki nie staną się zdolni do pracy a tym samym do samodzielnego utrzymania się.

Wobec takich potrzeb i okoliczności, ufna w Opatrzność Bożą, Siostra Anna wynajęła małe mieszkanko przy ul. Solec nr 54, w którym pomieściła na początek sześć tylko staruszek w najopłakańszym położeniu będących. W krótkim jednak przeciągu czasu wzrastająca coraz bardziej nędza w skutek panującej w mieście epidemii z każdym prawie dniem dostarczała, szczególnie z Powiśla, nowe kandydatki do tego schronienia.

Na głos współczucia Siostry Miłosierdzia pośpieszyli szlachetni ludzie z pomocą i ofiarą tak hojną i stałą, że wynajęto drugie mieszkanie przy ul. Cichej nr 5, a następnie trzecie przy ul. Szczyglej nr 3 i 9, gdzie obecnie znalazło przytułek i opiekę osób 66, przeważnie kobiet i dzieci z największej nędzy wyrwanych.

Tak rzeczy przetrwały od roku 1882 aż do roku bieżącego tj. przez lat 13. Widząc pracę tę dobrze poczętą i korzystną dla ubogich, niezdolnych do pracy, a jednocześnie skutecznie popartą ofiarnością chętną i wytrwałą osób wielu, Proboszcz parafii Św. Krzyża w Warszawie, Ks. Biskup Ruszkiewicz chciał przytułkowi temu trwalszą zapewnić przyszłość i na mocniejszych oprzeć go podstawach. Jako naturalny opiekun przytułku, ponieważ tenże obecnie w parafii Św. Krzyża istnieje, Ksiądz Biskup Ruszkiewicz zwrócił się z zapytaniem i prośbą do J.W. Pani Hrabiny Marii z Górskich Kazimierzowej Sobańskiej, czy by nie raczyła zaopiekować się i zająć losami przytułku. Hrabina Sobańska prośbę łaskawie przyjęła i w m-cu maju r.b. wystąpiła z podaniem do Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności o przyjęcie przytułku tego pod opiekę Towarzystwa Dobroczynności i o pozwolenie na otwarcie go publicznie pod nazwą: „Przytułek Św. Franciszka Salezego dla osób do pracy niezdolnych i opuszczonych”. Jednocześnie złożyła listę osób, które zadeklarowały utrzymanie przytułku nadal swoim kosztem i listę opiekunów i opiekunek przytułku, prosząc o ich zatwierdzenie.

Zarząd Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności , na sesji odbytej dnia 10/22 czerwca r.b. podanie to rozpatrzył i w zasadzie zatwierdził, o czym Prezes tego Zarządu uwiadomił Ks. Biskupa Ruszkiewicza pod datą 19 sierpnia r.b.

Opierając się na przychylnej decyzji Zarządu WTD Ks. Biskup Ruszkiewicz zaprosił do siebie na dzień dzisiejszy Opiekunów i Opiekunki przytułku Św. Franciszka Salezego, a to w celu aby, przedstawiwszy im krótką historię tej instytucji jednocześnie:

  1. Dać sprawozdanie z jej dotychczasowej działalności, które tak się przedstawia:

Przytułek obecnie znajduje się w parafii Św. Krzyża i mieści się w trzech lokalach : przy ul. Cichej 5 i przy ul. Szczyglej nr 3 i 9 . Od roku 1882 po dzień dzisiejszy w przytułku było osób 150. Wyzdrowiało lub znalazło zajęcie 65, zmarło osób 27, pozostaje 58. Dzieci w przeciągu tego czasu było w przytułku 80, z których umieszczono w Zakładach Dobroczynnych 40, w terminach i obowiązku 30, zmarło 5, obecnie jest 5.

  1. Wykazać środki, z których przytułek czerpie na utrzymanie swoje.
    Przytułek zasilają ofiary składane jednorazowo i stale rocznie, tak w pieniądzach, jako też i w naturze. Ilość ofiar jednorazowych złożonych w 1895 wynosiła po dzień dzisiejszy rubli 1.847, a ofiar stałych rb. 1.390. Listę szczegółową składającą ofiary, tak jednorazowo jak też stale, po jej odczytaniu, złożono do książki kasowej przytułku Św. Franciszka Salezego. Następnie Ks. Biskup Ruszkiewicz przedstawił obecnym konieczność utworzenia ściślejszej nad przytułkiem opieki, która kierując jego sprawami bieżącymi, jednocześnie i przyszłość trwalszą zapewnić by mu mogła. Po czym przedstawił ogólny projekt takiej opieki. Obecni jednozgodnie uznali słuszność przedstawionej kwestii i wybrano opiekę nad przytułkiem w składzie następującym:

    • opiekun główny Ks. Biskup Kazimierz Ruszkiewicz i Hrabia Kazimierz Sobański
    • opiekunka główna Hrabina z Górskich Kazimierzowa Sobańska i Aleksandra z Blochów Weyssenhoff
    • sekretarz Ks. Euzebiusz Brzeziewicz
    • delegowany ze strony WTD Wny. Szymon Krzeczkowski,
    • opiekunka i kierowniczka bezpośrednia sprawami domowymi przytułku Siostra Miłosierdzia Anna Kobylińska.

W końcu obecna na posiedzeniu Siostra Miłosierdzia Anna Kobylińska przedstawiła do ogólnej decyzji kwestię taką:
ponieważ mieszkanie dziś przez przytułek zajmowane kosztuje bez mała 1.000 rubli i ponieważ przytułek ten koniecznie wymaga rozszerzenia się i większej wygody względnej dla osób przytulonych, to czy niemożliwą byłoby rzeczą zająć się budowaniem własnego dla przytułku domu. Obecni jednogłośnie uznali potrzebę budowy domu specjalnego na przytułek, a P. Baronowa Weyssenhoff w imieniu ojca swego JW. Prezesa Jana Blocha zadeklarowała plan potrzebny pod budowę i sumę rubli 2.000 na jej rozpoczęcie.

Dar tak wspaniałomyślny z uznaniem i wdzięcznością przyjęty został przez obecnych, którzy też postanowili: zapisać go w tym, protokole na wieczną rzeczy pamiątkę i prosić Opiekę przytułku, aby w możliwie krótkim przeciągu czasu zebrała się na posiedzenie, zaprosiła biegłych budowniczych i razem z nimi sprawę uskutecznienia budowy domu omówiła.

Na tym posiedzenie to pierwsze ukończono i zamknięto.